Pokaz Isabel Marant Ready-to-Wear jesień-zima 2023/2024 - casualowy (nie)porządek i (nie)dostępne pragnienia

Kreacji wielkich projektantów nigdy nie ogląda się obojętnie. Zawsze wywołują emocje. Czasami jest to zachwyt, czasem sprzeciw, czasem siła pokusy. Nowa kolekcja ready-to-wear francuskiej designerki Isabel Marant nie jest tu wyjątkiem. Nie znaczy to bynajmniej, że nie jest wyjątkowa - przebija przez nią pasja, jaką Marant żywi od najmłodszych lat do strojów, przełamywania schematów i tworzenia piękna podszytego niecodziennością. Co tym razem zaserwowała nam na wybiegu?
Isabel Marant Fall-Winter 2023/2024 - pierwsze wrażenia na gorąco
Zatłoczona sala w Palais Royal, przyćmione światło, flesze fotografów i smarfonów. Pustych miejsc na widowni brak, ale na pokazie tak znanej projektantki to nie dziwi. Wybieg, na który zaraz wyjdą modelki i modele, nie znajduje się na podeście. To typowe dla Marant - projektantka tworzy sztukę, jednak sztukę wyraźnie użytkową. Przystępną i dostępną. Sformułowanie “ready-to-wear” nie pojawia się w nazwie kolekcji przez przypadek.
Ubrania Isabel Marant możemy bez problemu kupić w jednym z prawie 40 butików na świecie lub w jej sklepie internetowym. Ceny bywają stosunkowo wysokie, co cechuje wszystkie ekskluzywne marki, ale nie nieosiągalne. Co więcej, wiele ubrań ze starszych kolekcji łatwo znaleźć w sklepach i butikach z designerskimi ubraniami dobrych marek. Projektantka nie stroni także od współpracy z markami sieciówek, co doceniają miłośniczki jej stylu. Kolekcja Marant z H&M z 2013 wyprzedała się w ciągu 45 minut, a strona www marki wymagała interwencji IT po szturmie fanek spragnionych jej pomysłów.
Wróćmy do pokazu. Ten właśnie się rozpoczyna, co wyznaczają pierwsze dźwięki perkusji. Muzyka jest i rytmiczna, i nieco chaotyczna, słychać w niej nutę frenetycznej tęsknoty. Na wybieg wychodzą pierwsze modelki, a wokalistka Lulu Van Trapp w czarnym, połyskującym topie śpiewa “Desire… Disorder…”, powtarzając te słowa raz po raz. I to jest właśnie sedno kolekcji - jej hasło przewodnie, klimat, w który Isabel Marant postanowiła nas zaprosić na jesień i zimę 2023/2024. Dlaczego właśnie ten slogan? I w jaki sposób kolekcja odwołuje się do jego esencji?
Kolekcja Isabel Marant Fall-Winter 2023/2024 - porządek i nieporządek w beżach
Na pierwszy rzut oka oryginalne ubrania Isabel Marant z pokazu wydają się bardzo spokojne, stonowane, akceptowalne. Dominuje beż w całej gamie odcieni, nasycony śmietankowy, ecru, camel. W tej tonacji utrzymane są rozłożyste płaszcze modelek, marynarki i spodnie modeli, ołówkowe spódnice, kryjące rajstopy i obcisłe sukienki z golfem. Po chwili dołącza żółty, a także nieśmiertelny jeans w swojej najbardziej klasycznej, błękitno-spranej odsłonie, w postaci luźnego kombinezony overall sparowanego z karmelową, casualową torbą.
Ale to tylko wrażenie, pozory. A ta niezwykła projektantka wyraźnie lubi grać pozorami, co udowadnia rok w rok, odkąd w 1994 założyła swoją markę, nazwaną przez nią po prostu Isabel Marant. Jej inspiracją stały się słowa, które usłyszała na początku swojej kariery: “Nie powinnaś zmuszać innych do noszenia rzeczy, których sama byś nie włożyła.”
To bez wątpienia widać w nowej kolekcji. Płaszcz oversize w zgaszonym beżu, żółty sweter o nietypowym splocie, męskie spodnie palazzo w połączeniu z kawowym kardiganem o asymetrycznym kołnierzu. Każdy z tych zestawów bez problemu sprawdzi się na ulicy wielkiego miasta. Każdy też przyciągnie wzrok i będzie kusił, prowokował obserwatora do mimowolnych pytań o tożsamość i inspiracje noszących je osób.
Wnioski z pokazu Marant jesień-zima 2023/2024
Jeśli Isabel Marant chciała przedstawić swoimi kreacjami “pożądanie i nieporządek”, jak sama podkreśla, bez wątpienia jej się to udało. Mamy tu do czynienia z przewagą, jaką mają w tym kontekście ekskluzywne marki casualowe nad wysoką modą haute couture. Marant sypie z rękawa inspiracjami glamour (błyszczące tkaniny, wzory), folklorystycznymi nawiązaniami boho (sploty swetrów, nie mówiąc już o kożuchach!), a nawet aluzjami do fetyszu (buty!) czy półświatka, ale wszystko to potrafi ujarzmić, ująć w ramy mody ulicznej, biznesowej czy codziennej.
Doceniają to także gwiazdy, w tym polskie celebrytki, a także blogerki modowe, które również i tym razem zjawiły się na pokazie kolekcji Isabel Marant w Palais Royal. Nie zabrakło też gwiazd wybiegu rodem znad Wisły - były tam i Małgosia Bela, i Kasia Struss. Spokojnie można powiedzieć, że ich styl prezentacji strojów idealnie komponuje się i uzupełnia kolekcję jesień-zima 2023/24 Marant. Obydwie modelki niejednokrotnie udowodniły już, że znakomicie czują się zarówno z kobiecością, jak i z androgynicznymi środkami wyrazu, a przy tym nie boją się odważnych eksperymentów.
I to podsumowanie, które idealnie pasuje do pokazowej kolekcji. Oryginalne ubrania Isabel Marant z jednej strony wyznaczają ramy stylu, z drugiej - nieustannie wychodzą poza nie, łamiąc konwencję i otwierając drzwi w stronę nowych, ekscytujących możliwości autoekspresji. Projektantka nie zaciera granic genderowych, pokoleniowych, modowych, ale nie boi się ich przekraczać, a jej wizja jest klarowna i silna, nie tracąc przy tym nic z kreatywności właściwej chaosowi. Będziemy z zapartym tchem czekać na jej kolejne pomysły!
W tej samej kategorii:
Z tymi samymi tagami
- Ekskluzywne i oryginalne ubrania? To wszystko jest możliwe z kampanią GucciBamboo 1947!
- Pokaz Isabel Marant Ready-to-Wear jesień-zima 2023/2024 - casualowy (nie)porządek i (nie)dostępne pragnienia
- Weryfikacja marek luksusowych
- Gucci – historia włoskiego domu mody i rodu
- Isabel Marant - rozwój i elegancja, która trwa od lat
Komentarze
Jeszcze nikt nie skomentował. Bądź pierwsza!
Zostaw swój komentarz